never give up

never give up

wtorek, 2 czerwca 2015

Ze względu na brak czasu, piszę krótko, zwięźle i na temat ;) 

Otóż, jestem już po treningu z Tiffany: brzuch, boczki i ostatni zestaw "taneczny" o którym wspominałam w poprzednim poście. 

Przeglądając nowe motywacje natrafiłam na pewne motto.


A więc..? Do roboty!
Staram się robić przysiady codziennie, minimum 10.
Zdecydowanie polecam! :D

Pozdrawiam!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz