never give up

never give up

niedziela, 21 czerwca 2015

I can because think I can

Po kilkudniowej przerwie spowodowanej brakiem czasu wracam do akcji :)
Praca, sesja, a co najgorsze obrona, przytłoczyły mnie obowiązkami.
Nawet gdybym wieczorem znalazła chwilę czasu i tak miałam ochotę już tylko na sen..

Nasłuchałam się nieco od przyjaciółki, że przeze mnie również się opuściła, bo co dzień zaglądała na mój blog, a nie napisałam ani słowa, więc jestem!
Miło, że ktoś tu czasem zagląda :)

Dziś mam za sobą tradycyjnie treningi z Tiffany, no i zumbę - nieco poskakałam przy ulubionych kawałkach - moc pozytywnej energii! ;)
Być może skuszę się jeszcze na chwilę z hula hoop.

Dziś do swojej listy dodałam nowy trening.
Poza tym, że mega bolały mnie ręce, bardzo przypadł mi do gustu.
Zdecydowanie działa na uporczywe boczki! :)

Jedyne co potrzebujemy to ręcznik i dobre chęci.
Zachęcam do wypróbowania!


Ostatnio natrafiłam na ciekawy obrazek, zachęcający do kreowania siebie.
Wszystko zależy od nas.
A więc do dzieła! :)


Pozdrawiam!! :)

6 komentarzy:

  1. W końcu wpis, spróbuje dziś poćwiczyć w tym filmikiem.
    Pozdrawiam Diana..;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No i ja wrażenia? Wpis powstał specjalnie dla Ciebie! ;)

      Usuń
    2. Wiem , dlatego dziękuje..;D Padnięta byłam po tych ćwiczeniach, ale warto..;D

      Usuń
    3. Pewnie, że warto! :) Z czasem ćwiczenia będą dla nas jak pikuś, a efekty dadzą dodatkowego kopa do działania! :D

      Usuń
  2. Dziękuję za wsparcie. A jeśli chodzi o szkołę, jutro się wszystkiego dowiem.
    Jutro spróbuję ten trening.
    Powodzenia :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzymam kciuki, na pewno będzie dobrze, pamiętaj, że pozytywne myślenie to połowa sukcesu ;)
      Uprzedzam, że trening nie należy do najprostszych, moje ręce ledwo go znioslały. Wytrwałości! Pozdrawiam:*

      Usuń